Okazuje się, że miasto celowo rezygnuje z częstego koszenia. Powodem troska o środowisko. - Przede wszystkim pozwalamy roślinom rozwijać się, czyli kwitnąć, wydawać nasiona. Im rzadziej przeprowadzamy tam zabiegi pielęgnacyjne, tym więcej różnych organizmów może na tym skorzystać, nie ponieść śmierci. Niekoszone trawy mają też wpływ na wilgotność powietrza, na jakość powietrza. Mają znaczenie jako schronienie wielu zwierząt, jako korytarze ekologiczne - mówi Łukasz Poławski, główny specjalista ds ekologii Zarządu Zieleni.
Posłuchaj:
Przeczytaj także: Słynna palma na Rondzie de Gaulle'a całkowicie uschła! Co się stało? [WIDEO]
Polecany artykuł:
Jeszcze do niedawna trawę koszono nawet siedem razy w sezonie, teraz ograniczono to nawet do trzech razy. Efekty łatwo zauważyć: - Jest bardzo dużo takich przestrzeni na Polu Mokotowskim, także w Parku Skaryszewskim, który jest ostoja bioróżnorodności. Też staramy się mniej kosić na terenie zieleni przyulicznej, jak choćby przy ulicy Przyczółkowej, przy ulicy Żwirki i Wigury - tam przestrzenie pomiędzy drzewami pozostawiamy niekoszone - mówi Mariusz Burkacki z Zarządu Zieleni.