Było wesoło, przyjacielsko i luksusowo, czyli tak jak urzędnicy lubią najbardziej. Podczas Kongresu Transportu Publicznego w eleganckim Hotelu Sobieski dyskutowano o losie pasażerów, ale głównie chwalono się inwestycjami. Warszawscy transportowcy zawstydzili biedniejszych kolegów, np. ze Śląska, miliardowymi wydatkami na komunikację. Przyznali sobie również nawzajem nagrody i wyróżnienia. Były uściski i gratulacje. Andrzej Franków, wicedyrektor ZTM, czynił honory i swoim przyjaciołom z biur urzędu miasta wręczał szklane statuetki. Otrzymali je m.in. prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz (60 l.) i jej zastępca Jacek Wojciechowicz (49 l.) - za to, że ukochali sobie komunikację publiczną - oraz wielbiciel buspasów miejski inżynier ruchu Janusz Galas (56 l.). Ten ostatni nie przybył na bankiet, bo nie pozwalały mu na to jego liczne obowiązki. Być może utknął w korkach.
Najbardziej dumny z nagrody był wiceprezydent Wojciechowicz. - W pełni zasługuję na tę nagrodę. Zdziwiłbym się, gdybym jej nie dostał - mówił gwiazdor, jakby właśnie odbierał Oscara. Ponad 30 nagrodzonych osób otrzymało też pamiątkowe torby od ZTM i niepewnie zaglądało w ich wnętrze. Oprócz pudełka na statuetkę znajdował się tam album ze zdjęciami Warszawy. Nie obyło się oczywiście bez szampana od ZTM.