Warszawa. Zatłukł kolegę za 2 tysiące

Duża ilość alkoholu, którą tego wieczoru spożyli, uśpiła obu panów. Kiedy nazajutrz Eugeniusz K. się obudził, zauważył, że zniknęły mu 2 tys. zł, które miał jeszcze, gdy kładł się spać. Ogarnięty szałem mężczyzna rzucił się na swojego kolegę, żądając zwrotu gotówki. Choć 56-latek uparcie twierdził, że ze zniknięciem pieniędzy nie ma nic wspólnego, Eugeniusz K. nie dał wiary jego tłumaczeniom. Bił tak długo, aż domniemany złodziej wyzionął ducha.

- Ofiara została znaleziona 29 listopada martwa w swoim mieszkaniu. Mężczyzna miał obrażenia głowy, szyi i klatki piersiowej. Sprawca wpadł kilka dni później - mówi st. sierż. Szymon Koźniewski z komendy w Nowym Dworze. Eugeniusz K. od razu przyznał się do winy i trafił do aresztu na trzy miesiące. Mordercy grozi kara dożywotniego więzienia.