Najpierw zażyła narkotyki, później prosiła policjantów o pomoc
Około godz. 23:20 policjanci interweniowali w mieszkaniu przy ul. Pory na Mokotowie. - Już na klatce schodowej słychać było krzyki kobiety. Kiedy zapukali do drzwi mieszkania, z którego dobiegały odgłosy, otworzyła je kobieta. Była spanikowana, mocno pobudzona. Zachowywała się w sposób irracjonalny, mówiła nieskładnie. Przekazała policjantom, że chyba zażyła dopalacze lub inny środek odurzający albo leki i zapiła je alkoholem, a teraz się boi o swoje życie - przekazał podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
Nie przegap: Królowa Elżbieta II odwiedziła Warszawę tylko raz. Wspomnienie wizyty monarchini w Polsce. Które miejsca odwiedziła? Co mówiła?
Oprócz spanikowanej kobiety w mieszkaniu był także jej 26-letni partner oraz ich 5-letnie dziecko. Mundurowi wezwali na miejsce załogę pogotowia ratunkowego. Ratownicy medyczni zabrali kobietę do szpitala, a policjanci przeszukali mieszkanie. W pokoju na parapecie znaleźli woreczek z marihuaną. 26-latek oświadczył, że należy ona do niego.
Zarzuty dla 26-latka
Funkcjonariusze skontaktowali się telefonicznie z rodzicami 26-latków. Gdy przyjechali do mieszkania przy ul. Pory, policjanci przekazali im pod opiekę 5-letnią wnuczkę. 26-letni ojciec dziecka został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. - Następnego dnia usłyszał zarzuty posiadania środków odurzających, za co może zostać skazany na 3 lata więzienia. Kobiecie, która zażyła środki odurzające nic się nie stało - przekazał podkom. Robert Koniuszy.