Akcja odśnieżania rozpoczęła się o godz. 4 rano, chwilę po tym, jak zaczął sypać śnieg.
- W miasto ruszyło 40 posypywarek, które zabezpieczały mosty, wiadukty i ulice spadkowe, jak Spacerowa czy Belwederska - mówi Zofia Ślepowrońska, rzeczniczka Zarządu Oczyszczania Miasta. O godz. 4.50 dołączyło do nich 125 pługosolarek, które wyjechały na trasy uczęszczane przez miejskie autobusy. Przed godz. 8 pługi mogły już zjechać do bazy.
PRZECZYTAJ: Warszawa. Mniej pociągów przed świętami!
Najbardziej przyprószoną dzielnicą była Białołęka. Ul. Modlińska między Kanałem Żerańskim a mostem Północnym przypominała scenerię filmów o Świętym Mikołaju. Sporo śniegu spadło też na Mokotowie, Woli, Ursusie czy Bielanach. O dziwo, na opady nie mogli narzekać mieszkańcy Żoliborza, Wawra czy Rembertowa, gdzie na drzewach, autach i chodnikach pojawił się jedynie szron. - Tak też będzie w najbliższych dniach. I taką drobną lodową pokrywę z jezdni też będziemy usuwać - mówi Ślepowrońska. Zapewnia, że służby są przygotowane do walki z zimą. Mają do dyspozycji 18 stacji wczesnego ostrzegania, mapy pogodowe i radar w Legionowie. Do tego 310 pługów, w tym 165 posypywarek. W odśnieżaniu pomaga im sześć firm, które mają być gotowe do akcji do 14 kwietnia 2014 roku.
ZOM otrzymał na odśnieżanie jezdni, chodników i dojść do stacji metra 71 mln zł. W ubiegłym roku budżet był większy i wyniósł 74 mln zł, ale też walka z zimą zaczęła się wcześniej. Pierwszy śnieg spadł 27 października 2012 roku.