Plan wydawał się idealny. Na działce przed domem 66-letni Jan S. uprawiał w zaroślach krzaki konopi indyjskiej. Nikt z otoczenia nie podejrzewał nawet, że sąsiad działa na aż tak szeroką skalę i pod domem ma nielegalne pole konopi. Do czasu, gdy ktoś się zorientował i dał znać policji. Gdy grodziscy policjanci wkroczyli na posesję i odkryli podwórkową plantację, Jan S. udawał zdziwionego. Chwilę potem tłumaczenia stały się już niepotrzebne. Na strychu domu mundurowi znaleźli suszące się na sznurach krzaki i pudło wypełnione po brzegi marihuaną.
Zobacz też: Warszawa: MAKABRYCZNE odkrycie! Martwy noworodek w reklamówce
Policjanci znaleźli tam kolejne opakowania z gotowym suszem
Na tym się nie skończyło. Kolejny trop zawiódł ich do domu małżeństwa K. I też był strzałem w dziesiątkę. Policjanci znaleźli tam kolejne opakowania z gotowym suszem, a w garażu krzaki konopi, doniczki i nawozy potrzebne do hodowli. Rafał K. (35 l.) i Agnieszka K. (44 l.) zostali zatrzymani.
Łącznie na obu posesjach znaleziono 21 kilogramów narkotyku wartego 200 tys. zł. Cała trójka usłyszała już zarzuty wytworzenia znacznej ilości środków odurzających. Obaj mężczyźni zostali aresztowani na trzy miesiące, a kobieta w areszcie posiedzi miesiąc krócej.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail