Choć trudno w to uwierzyć, dwa miesiące po otwarciu Marszałkowskiej i miesiąc po katastrofie budowlanej przy ul. Świętokrzyskiej, główna ulica stolicy znów zostanie zamknięta. Z kolejnymi utrudnieniami w centrum kierowcy zaczną borykać się od piątkowego poranka. Niedostępna dla samochodów i autobusów będzie wschodnia jezdnia Marszałkowskiej, czyli nitka prowadząca w stronę pl. Bankowego. Kierowcy będą musieli radzić sobie bez niej przez równy tydzień, czyli do 23 listopada.
Do czasu ponownego otwarcia części Marszałkowskiej warszawiakom wystarczyć będą musiały objazdy. Te prowadzić mają ulicą Mazowiecką do Królewskiej, którą wrócić będzie można na Marszałkowską i dalej do pl. Bankowego. Dla kierowców jadących w przeciwnym kierunku nic się nie zmieni.
Skąd te utrudnienia? Wyłączeniu ulicy z ruchu znów winna jest budowa metra. - Zamknięcie związane jest z wykonywanym dodatkowym wzmocnieniem ścian szczelinowych budowanej stacji Świętokrzyska, na które zdecydowano się po analizach sytuacji, jaka miała miejsce w rejonie ul. Szkolnej - poinformował Krzysztof Malawko, rzecznik Metra Warszawskiego. Chodzi o powstanie ogromnego osuwiska, do którego doszło na początku października na budowie stacji. Zagrożone były dwa sąsiadujące z nią budynki, ewakuowano ponad sto mieszkających w nich osób. Wykonawca wzmocnił już grunt pod budynkami, ale woli dmuchać na zimne i dodatkowo zabezpieczyć budowę pozostałych ścian.