Polecany artykuł:
Chodzi o nowe zasady wynagradzania, które spółka zaproponował swoim pracownikom. Władze LOT-u przeznaczyły na podwyżki 25 mln zł rocznie, z czego 7 mln zł na premie za punktualność lotów.
Czytaj także: Mokotów: 79-latka potrącona na pasach! Przerażające nagranie z wypadku [WIDEO]
- Pracodawca zamroził jedną trzecią tej kwoty uzależniając jej wypłacanie od punktualności samolotów. Przeciwko temu protestujemy, bo nie mamy na to wpływu. Jako załogi przychodzimy do pracy punktualnie i nie możemy brać, jako grupa zawodowa, odpowiedzialności za opóźnienia, które są generowane nie z naszej winy - mówi Agnieszka Szelągowska, Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego LOT.
Czytaj także: 10 najprzyjemniejszych sposobów na spalenie pączków [KALKULATOR, TŁUSTY CZWARTEK 2019]
Zarząd LOT-u odmówił nam komentarza w tej sprawie z uwagi na toczące się rozmowy. Pikieta ma być sygnałem ostrzegawczym, ale związkowcy nie wykluczają zaostrzenia protestów, jeśli zarząd LOT-u nie zmieni swojego stanowiska wobec podwyżek.
Tematem zajął się nasz reporter Paweł Mytlewski.