„W zależności od warunków pogodowych, pierwsze koszenie planujemy w połowie maja. Rzadsza pielęgnacja polepsza warunki na wyspach ciepła, tam, gdzie jest większa wilgotność pozostawiamy naturalne łąki" - napisała w niedzielę na Twitterze rzeczniczka warszawskiego ratusza Karolina Gałecka.
Niestety brak deszczu powoduje, że na trawnikach zaledwie gdzieniegdzie wyrastają zielone kępki trawy. Jeśli pogoda się utrzyma, przez najbliższe dwa tygodnie trawniki ledwie się zazielenią. Ekolodzy przestrzegają przed koszeniem nawet wtedy. - Im dłuższa trawa, tym więcej tlenu produkuje - powtarzają eksperci.
- Wysoka trawa zdecydowanie lepiej zatrzymuje wilgoć w glebie. Wygolona kosiarkami ziemia wysycha bardzo szybko, a wraz z nią wysycha też wszelka zieleń – tłumaczy też radny Łukasz Porębski, żoliborski radny ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Aktywiści z MJN apelowali do ratusza o zaprzestanie koszenia na czas suszy.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przychylił się do tej prośby. Na razie zakaz koszenia ma obowiązywać przez dwa tygodnie, ale może zostać przedłużony. W końcu w czasie epidemii przedłużanie zakazów zaczyna być modne.
Dyspozycję dotyczącą zaprzestania koszenia trawników mają otrzymać burmistrzowie wszystkich dzielnic.
Niestety nie wszystkie trawniki i miejskie rabatki wyglądają jak ta, która cieszy oko radnej Woli Joanny Tracz-łaptaszyńskiej
Oby nie dochodziło do takich sytuacji jak w Otwocku. Tam koszą trawniki, których NIE MA!