Służy do tego elektryczne urządzenie o nazwie engrawer. - Można nim pisać jak długopisem. Wykorzystuje mikroudarową technologię, pozwalającą na wykonanie precyzyjnego oznakowania - wyjaśnia asp. Adam Zięba (34 l.) z Komendy Rejonowej Policji przy ul. Wilczej 21.
Rower jest znakowany w trzech miejscach - na ramie pod kierownicą, korbie pedałów i przednim widelcu. - Czasami zabezpieczamy też dodatkowo droższe części pojazdu. Wówczas specjalny grawer pojawia się też na sztycy siodełka lub kierownicy - dodaje asp. Zięba. Każdy jednoślad otrzymuje niepowtarzalny kod, składający się z liter i cyfr. Trafia on następnie do policyjnej bazy danych.
Zobacz: Warszawa. Trwa obława terrorystę z metra! Policja przegląda nagrania monitoringu.
- Dzięki temu możemy bez trudu odnaleźć właściciela roweru - wyjaśnia policjant. Znakowanie pojazdów jest bezpłatne. Wystarczy tylko wraz z rowerem pojawić się na komendzie. Trzeba też przynieść ze sobą dowód osobisty, paragon lub fakturę potwierdzającą zakup. A jeśli jej nie mamy?
- W takich sytuacjach spisujemy specjalne oświadczenie potwierdzające, że dana osoba jest właścicielem jednośladu - dodaje asp. Zięba. Dzięki znakowaniu policjantom w zeszłym roku udało się zatrzymać złodzieja roweru na Ursynowie.
- W nocy wdrapał się na balkon na trzecim piętrze i za pomocą liny ściągnął stojący tam pojazd. Kilka ulic dalej na kradzionym rowerze zatrzymał go patrol policji - wspomina Mariusz Mrozek (41 l.), rzecznik Komendy Stołecznej Policji.