W zeszłym roku drogowcy zrobili rekordową liczbę frezowanek, naprawili prawie 30 km dróg za ponad 100 mln zł! Tymczasem w tym roku drogowcy wykonali zaledwie jedną – skrzyżowanie Radzymińskiej i Łodygowej.
– W tym roku mamy ok. 25 mln zł na remonty – dowiedzieliśmy się od Karoliny Gałeckiej, rzecznik prasowej ZDM. – Musieliśmy wygospodarować 15 mln zł z kwoty przeznaczonej na remonty infrastruktury drogowej. Pieniądze zostały przekazane na zakup energii elektrycznej, bo megawatogodzina podrożała o połowę – tłumaczy Gałecka.
A 25 mln to wiele, wiele za mało, jak na potrzeby stolicy. Zwłaszcza że wiele dróg potrzebuje pilnych remontów m.in. Jana Olbrachta, Rodziewiczówny, Górczewska, al. Prymasa Tysiąclecia przy zjeździe z trasy S8 czy Jagiellońska przy Ratuszowej.
– Ulica pilnie potrzebuje remontu, bo widać na niej coraz więcej dziur i pęknięć. Sypie się w oczach. Przydałyby się także dodatkowe miejsca do parkowania, bo po ostatnim remoncie jest ich mniej – usłyszeliśmy od Romana Sobczaka (63 l.) na ul. Jana Olbrachta.
Drogowcy wnioskowali w kwietniu do Biura Polityki Mobilności i Transportu o dodatkowe 40 mln zł na remonty, bo tyle potrzeba na konserwację i utrzymanie dróg, ale wniosek nie wszedł na sesję Rady Warszawy.
– Dodatkowo oczekujemy na wyrównanie i zwrot środków ZDM z podwyższonych opłat za energię elektryczną w wysokości 14,5 mln zł. Jeśli faktycznie, tak jak deklarował minister Tchórzewski, wypłaty ruszą w czerwcu, to będziemy zabiegać, by wykorzystać je jeszcze w tym roku na weekendowe remonty – dowiedzieliśmy się od wiceprezydenta Roberta Soszyńskiego.
Budujesz dom? Remontujesz mieszkanie? Sprawdź wszystkie promocje na Leroy Merlin promocje.