Warszawa. Policja zaparkowała na zakazie. Internauci bezlitośni
35 nowych samochodów o napędzie hybrydowym trafiło na początku roku do Wydziału Ruchu Drogowego KSP. Policjanci stołecznej drogówki chcieli się nimi pochwalić. Wybrali więc malownicze miejsce na sesję zdjęciową dla nowego auta. Ustawili je na łuku zabytkowego wiaduktu Markiewicza przy ul. Karowej. Problem w tym, że radiowóz stoi całą szerokością na chodniku, a chwilę wcześniej na słupie oświetleniowym wisi znak „zakaz parkowania”. Radiowóz nie ma włączonych sygnałów, więc stoi tam niezgodnie z przepisami. Pierwsza wychwyciła ten absurd grupa Piesza Polska. Zapytali stołeczną drogówkę, czy zdjęcie nieprawidłowo zaparkowanego pojazdu może być podstawą do nałożenia mandatu. - Każde takie zgłoszenie, tym bardziej udokumentowane, to podstawa aby wszcząć postępowanie wyjaśniające w tej sprawie – potwierdziła w rozmowie z nimi Gabriela Putyra z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Przekazaliśmy więc zespołowi prasowemu link do ich własnego profilu na Facebooku… - napisali w mediach społecznościowych.
Po burzy w internecie głos zabrał podkom. Marcin Sulik z WRD stołecznej policji. - Nasze zdjęcie wzbudziło duże zainteresowanie. W tym przypadku zostało ono wykonane w czasie naszych działań "Daj się zobaczyć" W ramach akcji rozdajemy odblaski. Nowe oznakowanie radiowozu czyni radiowóz bardziej widoczny. Równie ważna jest nasza widoczność na drodze jako pieszych – napisał szef drogówki w komentarzu pod postem na Facebooku. Nie wytłumaczył jednak, dlaczego policjanci zaparkowali radiowóz w miejscu niedozwolonym.