Wasza krew uratuje Natalkę. Dramatyczny apel rodziny 7-latki
Natalka Stańczuk (7 l.) ze Starych Biernat pod Łosicami (woj. mazowieckie) urodziła się w listopadzie 2016 roku. Była zdrową dziewczynką i nic nie wskazywało na to, że niedługo dopadnie ja straszliwa choroba. Pierwsze oznaki choroby pani Urszula Stańczuk (37 l.) mama dziewczynki zauważyła w sierpniu ubiegłego roku. Na ciele Natalki pojawiły się siniaki i wybroczyny. Po wykonaniu morfologii została skierowana do szpitala. Przetoczono jej krew , a następnie została przewieziona na oddział onkologii szpitala dziecięcego w Warszawie. Diagnoza była szokiem dla rodziny.
Okazało się, że Natalka zachorowała na białaczkę linfoblasyczną. We wrześniu miała iść do szkoły, ale niestety musiała pozostać w szpitalu gdzie jest leczona do tej pory. – Na powstrzymanie choroby Natalka dostaje chemię na zmianę z płytkami krwi. - Jestem przy niej 24 godziny na dobę i widzę jak strasznie się męczy. Chemia niszczy krew, co wymaga bardzo częstych transfuzji i dożylnego podawania płytek krwi. Rokowania leczenia są optymistyczne, ale w chwili obecnej w szpitalu coraz częściej brakuje krwi. Żeby Natalka wyszła na cało z potwornej choroby potrzebny jest czas, długie leczenie chemią i transfuzje. Córeczka na szczęście bardzo dzielnie znosi pobyt w szpitalu. Zwracamy się z prośbą do wszystkich o oddawanie krwi na konto mojej córeczki. Można to zrobić w każdym punkcie krwiodawstwa w Polsce. Szczególną prośbę mam do honorowych krwiodawców. Pomóżcie mojej córeczce wygrać z białaczką. Jeżeli ktoś pragnąłby przeznaczyć krew na ratowanie Natalii, w punkcie pobrań należy podać: Natalia Stańczuk pacjentka Dziecięcego Szpitala Klinicznego Oddział Onkologii w Warszawie przy ul Żwirki i Wigury 63a. Wtedy na pewno krew dotrze do Natalki i będzie miała transfuzję – apelują pani Ula.