Komisja Ochrony Środowiska Rady Warszawy przyjęła w poniedziałek 11 grudnia stanowisko w sprawie nieużywania środków pirotechnicznych podczas wieczoru sylwestrowego 2023/2024. Radni apelują w nim do warszawiaków oraz wszystkich osób, które Nowy Rok będą witały w stolicy, aby nie używali materiałów pirotechnicznych takich jak petardy i fajerwerki.
„Zbliża się Sylwester, który wielu ludziom kojarzy się z zabawą, radością i świętowaniem. Ale dla zwierząt to czas przysparzający dodatkowego stresu. Zwierzęta mają bardziej wyostrzone zmysły oraz zupełnie inną percepcję. Podczas wybuchów sztucznych ogni i petard, którym towarzyszą huk i rozbłyski, zwierzęta wpadają w panikę i próbują znaleźć bezpieczne ciche i spokojne miejsce. Dzikie ptaki, słysząc przerażający dźwięk w środku nocy, zrywają się do lotu w panice. Hałas powodowany przez fajerwerki powoduje stres u zwierzyny leśnej, która zachowuje się w sposób nieprzewidywalny (…) Koszmar przeżywają też zwierzęta w schroniskach i ogrodach zoologicznych."
Radni zwrócili się do administracji budynków, by na sylwestrową noc otworzyli okienka piwnic, by wolno żyjące koty miały gdzie się schronić przed hukiem.
- Kilkuminutowa atrakcja dla ludzi nie jest warta wielogodzinnej traumy zwierząt. Dlatego w Warszawie pokazy fajerwerków zostały zastąpione pokazami laserowymi przy różnych okazjach. Będziemy nadal zwracać się do Ministra Klimatu i Środowiska o podjęcie działań legislacyjnych w sprawie zakazu używania wyrobów pirotechnicznych takich jak fajerwerki czy petardy, podnosząc argumentację zagrożenia i traumy, jaką mogą wywołać u zwierząt – zwraca uwagę radna Renata Niewitecka, szefowa komisji ochrony środowiska. To ta komisja zabiega od dawna m.in. o polepszenie warunków życia bezdomnych zwierzaków.
Magdalena Roguska wraz z radnymi Tomaszem Sybilskim i Renatą Niewitecką od kilku lat intensywnie monitorują to, co się dzieje w schronisku na Paluchu, pomagają rozwiązywać konflikty (których w środowisku opiekunów zwierzaków nie brakuje), inspirują stołecznych urzędników to kolejnych decyzji, by „Paluch” ucywilizować.
- Gdy pierwszy raz weszłam do schroniska, serce mi pękało. Pęka mi za każdym razem gdy tam jestem, ale dziś już wiem, że działania idą w dobrym kierunku, chociaż wciąż potrzeba kluczowych decyzji, by zwierzaki mogły przebywać w lepszych warunkach, zanim trafią do kochających opiekunów. Nie fundujmy psom i kotom dodatkowego stresu w Sylwestra – mówi Magdalena Roguska.
Z inspiracji radnych urzędnikom z ratusza udało się znaleźć w Wawrze teren, na którym ma powstać nowa kociarnia. Na Paluchu we Włochach nie ma miejsca na taką rozbudowę. A i tak jest tam ok. 200 kotów.
W schronisku za blisko 14,5 mln zł udało się wyremontować 17 budynków, w tym m.in. ambulatorium do zabiegów chirurgicznych, punkt przyjmowania i wydawania zwierząt i gabinety lekarskie. Układ pomieszczeń został zaprojektowany tak, by zwierzęta zdrowe i chore nie stykały się (co wcześniej nie było możliwe). Już w tym roku miał być gotowy budynek geriatrii, przystosowany do potrzeb starszych psów. Inwestycja jednak opóźnia się.