Śledczy zbadali m.in. auto, które ojciec 5-letniego Dawidka Żukowskiego porzucił w okolicy dworca kolejowego w Grodzisku Mazowieckim. Jak udało się nam ustalić, ze wstępnych wyników wynika, że ojciec chłopca przewoził w samochodzie zwłoki.
Polecany artykuł:
Kluczowe dla sprawy mogą się okazać inne zebrane dowody. Wśród nich jest m.in. ubranie ojca Dawidka. W związku z tym, że mężczyzna rzucił się pod pociąg, ten dowód jest w bardzo złym stanie. Ubranie musi samodzielnie wyschnąć - dopiero wtedy będzie można ustalić, czy znajduje się tam krew zaginionego Dawidka.
Relację z poszukiwań 5-letniego Dawidka Żukowskiego przeczytasz >>TUTAJ<<
- Nie spodziewam się, żeby dzisiaj były wyniki ekspertyzy" - mówi Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Na tę chwilę nie wiadomo jak długo będzie trzeba czekać na wyniki badań. Mogą być one kluczowe przy ustaleniu miejsca przebywania 5-letniego Dawidka.