Wepchnęła męża do szafy, bo przyszła policja. To wspólnik ducha zatrzymanego w galerii!

i

Autor: KRP I - Śródmieście Wepchnęła męża do szafy, bo przyszła policja. To wspólnik "ducha" zatrzymanego w galerii!

Wepchnęła męża do szafy, bo przyszła policja. To wspólnik "ducha" zatrzymanego w galerii!

2021-09-08 13:05

To dopiero kochająca żona! Kobieta ukryła swojego męża w szafie, gdy tylko policja zapukała do drzwi mieszkania. Jednak nawet tam, mężczyzna nie mógł czuć się bezpiecznie. Mundurowi szybko odkryli jego sprytną kryjówkę. 69-latek został tymczasowo aresztowany. W lipcu policja zatrzymała również jego 44-letniego wspólnika, który od roku figurował w dokumentach jako nieboszczyk.

Cezary S. od czerwca 2020 roku na podstawie wystawionego aktu zgonu figurował, jako osoba zmarła. W lipcu tego roku 44-latek został zatrzymany przez policję jako podejrzany o oszustwo przy próbie sprzedaży zadłużonego mieszkania swojej matki. Mężczyzna spotkał się z potencjalnymi nabywcami. - Zainkasował na konto założone „na słupa” 20 tys. zł w formie zadatku i wypłacał pieniądze w różnych bankomatach - wyjaśnił podkom. Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.

Warszawa stanęła. Gigantyczne korki przez remonty i zwężenia

Jak się okazało dowód, którym posłużył się przy tej transakcji oszust, został zgłoszony jako skradziony. Wówczas policja zaczęła namierzać posiadacza dokumentu. Po przejrzeniu monitoringów dorwali go w Galerii Młociny w Warszawie.

- Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił policjantom na postawienie 44-latkowi zarzutów oszustwa, podrabiania dokumentów i posługiwania się nimi, jako autentycznymi. Sąd podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na 3 miesiące. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności - podaje Robert Szumiata.

Przeczytaj: Potwór chce zabrać Nataszę z tego świata. 4-latka dzielnie stawia mu czoła

Już wtedy wiadomo było, że 44-letni Cezary S. nie działał sam, a mózgiem tej przestępczej działalności jest ktoś inny. Policjanci szybko ustalili, kim jest drugi oszust. Sprytny 69-latek zaczął się jednak ukrywać, jak dowiedział się o zatrzymaniu i aresztowaniu swojego młodszego kompana.

- Wyłączył wszystkie użytkowane wcześniej przez siebie telefony, zerwał wszelkie kontakty towarzyskie i wyjechał ze stolicy. Nie przeszkodziło to jednak policjantom w jego „namierzeniu” – przekazał podkom. Szumiata.

Zobacz: Malinowa tarta za 85 złotych z pleśnią! Zachowanie ekspedientki szokuje

Mężczyzna po pewnym czasie wrócił, sądząc, że jest już bezpieczny, a policja odpuściła sobie poszukiwania. Mocno się jednak przeliczył. 69-latek został zatrzymany w jednym z mieszkań na Białołęce.

- Żona ukryła go w swojej garderobie, w szafie z ubraniami. W mieszkaniu kobiety policjanci zabezpieczyli należące do 69-latka telefony, laptop i odzież, w której nagrały go kamery w barze, kiedy wspólnik zaraz po popełnionym przestępstwie przekazywał mu pieniądze pochodzące z zadatku za mieszkanie - wyjaśnił policjant.

Wiadomo już, że mężczyzna nie należy do świętoszków. Na swoim koncie ma wiele innych przestępstw przeciwko mieniu, takie jak wyłudzenia dotacji unijnych, czy też przywłaszczenia samochodów i sprzętu budowlanego. Co więcej, w sprawie sprzedaży mieszkania, w której usłyszał zarzuty, w rozmowach telefonicznych z pokrzywdzonymi podawał się za adwokata i umawiał ich na spotkania ze swoim wspólnikiem!

- Decyzją sądu na wniosek śledczych 69-latek, podobnie jak zatrzymany wcześniej jego kompan, został już tymczasowo aresztowany. Za oszustwo grozi mu teraz do 8 lat pozbawienia wolności - przekazał podkom. Robert Szumiata.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki