Ukraińska policja zatrzymała osoby organizujące podpalenia w UE
Ukraińskie służby zatrzymały osoby odpowiedzialne za podpalenia na terenie UE: krajów bałtyckich i Polski. Organizatorem grupy był 39-latek, mieszkaniec Iwano-Frankowska. Miał być w stałym kontakcie z rosyjskimi służbami i na ich zlecenie rekrutować kolejnych członków.
- Zatrzymani mieli na zlecenie FSB rekrutować podpalaczy spośród prorosyjsko nastawionych obywateli Ukrainy. Posiadając bezpośredni kontakt z funkcjonariuszami rosyjskich służb specjalnych, werbownicy otrzymywali regularnie “zamówienia” od swoich kuratorów. Grupa dywersyjna miała też ustaloną hierarchię, a każdy z jej członków odpowiadał za określone zadania – podała ukraińska Policja Narodowa (tłumaczenie belsat.eu).
"Po zidentyfikowaniu przedmiotu przyszłego podpalenia sprawcy przedstawiali agentom fałszywe dokumenty urzędowe umożliwiające wyjazd za granicę - czytamy. Dzięki fałszywym kontom bankowym dokonywano zakupu m.in. materiałów łatwopalnych. Czytaj dalej pod galerią.
Prokuratura Krajowa komentuje
W rozmowie z "Super Expressem" Prokuratura Krajowa potwierdziła, że wie o zaistniałej sytuacji. Na bieżąco pozostaje w kontakcie z ukraińskimi służbami.
"Polska prokuratura pozostaje w stałym kontakcie z prokuraturą ukraińską w zakresie prowadzonych postępowań dot. podpaleń, co skutkuje stałą wymianą informacji. Informacje te są na bieżąco weryfikowane. W sytuacji potwierdzenia, że zatrzymane w Ukrainie osoby pozostają w związku podmiotowym czy przedmiotowym z polskimi postępowaniami, prokuratura zwróci się oficjalne w ramach czynności procesowej o przekazanie stosownych informacji bądź dowodów" - przekazała prok. Anna Adamiak, rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego.
Ukraińska Policja pokazała zdjęcie Marywilskiej 44
W komunikacie przekazanym przez Policję Narodową oprócz zdjęć zatrzymanych umieszczono zdjęcie płonącego CH Marywilska 44. Na fotografii znajduje się znak wodny ukraińskich służb.
Oficjalnie nie sprecyzowano, które obiekty w Polsce miały zostać podpalone przez członków grupy. Dlaczego więc pokazano akurat Marywilską 44? Czy ukraińska policja ma dowody, że została podpalona przez grupę dywersantów? - Na ten moment nie widzimy związku - słyszymy od polskiej prokuratury. Podkreślono jednak, że sytuacja jest dynamiczna.
Listen on Spreaker.