Na czas przebudowy jednego z wiaduktów trasy Łazienkowskiej, drogowcy przełożyli cały ruch na drugi wiadukt. Początkowo, dzięki feriom zimowym, wprowadzenie tzw. "wąskiego gardła" w tym miejscu tylko lekko spowolniło ruch. Po powrocie uczniów do szkół niestety kierowcy mogą odczuć prawdziwy korkowy koszmar.
Wykonawca przebudowy trasy Łazienkowskiej ruszył z kopyta z burzeniem wiaduktu. Do tego stopnia, że pracuje od wczesnego poranka do późnej nocy. Okoliczni mieszkańcy nie kryją, że hałaśliwe tłuczenie wielkich młotów, przysparza im wiele kłopotów. Problemy mają też kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej, którzy muszą jeździć objazdami, przez zamknięte rondo Sedlaczka. Na szczęście koniec pierwszego etapu drogowego armagedonu widać już na horyzoncie… Znad skrzyżowania zniknęła zmęczona konstrukcja wiaduktu, która zamieniła się w hałdę gruzu i żelaznych prętów. Czy oznacza to, że zaraz będzie tam mógł wrócić ruch?
Polecany artykuł:
- Wykonawca zaplanował otwarcie skrzyżowania ulic Rozbrat, Myśliwieckiej i Łazienkowskiej na niedzielę, 20 lutego, ok. godz. 22.00. Wyłączona z ruchu pozostanie zachodnia strona ronda, gdzie będzie trwała rozbiórka podpór, a następnie rozpocznie się budowa nowego wiaduktu - przekazała Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka stołecznego ratusza.
W miejsce ronda ma powstać tymczasowe skrzyżowanie ulic z sygnalizacją świetlną. Ruch w obu kierunkach będzie się odbywał po jednej jezdni, która zostanie zwężona do jednego pasa w każdą stronę. Piesi nadal będą mogli przejść pod wiaduktem trasy Łazienkowskiej. Drogowcy wytyczą dla nich tymczasowe przejście.
Przed liceum im. S. Batorego wykonawca ma urządzić tymczasowy przystanek komunikacji miejskiej. Kursujące przez rondo Sedlaczka autobusy wrócą na swoje podstawowe trasy. Pojazdy linii 107 i 159, jadące w kierunku ul. Górnośląskiej będą zatrzymywały się przy tymczasowym przystanku na ul. Myśliwieckiej.