Praca w ratuszu przy pl. Bankowych to chyba najlepsza fucha w mieście. Najlepiej o tym wiedzą urzędujący w przytulnych gabinetach Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej zastępcy. Szefowa ratusza za swoją pracę w mieście i za wykłady na Uniwersytecie Warszawskim dostała 270 tys. złotych. Lepiej zarabiają jej zastępcy.
Przeczytaj koniecznie: Rozmowa z Janem Pospieszalskim o filmie, który wywołał burzę (WYWIAD)
Jacek Wojciechowicz (46 l.), odpowiedzialny w mieście m.in. za komunikację, zdrowie i drogi, zarobił w ubiegłym roku, bagatela, ponad 263 tys. zł. Dzięki niemu warszawiacy czekają godzinami na wizytę u lekarza, a na zabiegi czy operacje nawet po kilka miesięcy. Komunikacja miejska zmienia się bardzo powoli. Nadal po ulicach jeżdżą stare ikarusy. Ani jedna łopata nie została wbita pod budowę drugiej linii metra, a zamiast trzech mostów w stolicy budowany jest tylko jeden.
Natomiast Włodzimierzowi Paszyńskiemu (59 l.) z miejskiej kasy w 2009 r. na konto wpłynęło ponad 255 tysięcy zł. Wiceprezydent w ratuszu odpowiada za opiekę społeczną i edukację, a jego największą "zasługą" był w ubiegłym roku brak miejsc w stołecznych przedszkolach aż dla 1300 dzieci.
Patrz też: Babcia z bokserem terroryzują Bielany
Jarosław Kochaniak (43 l.), najbardziej znany z tego, że został odsunięty od zarządzania stołeczną służbą zdrowia za jej kompletną destabilizację, zarobił natomiast ponad 250 tys. zł. Ale to nie wszystko. Wiceprezydent zasiada również w radach nadzorczych spółek, w których udział ma miasto. Za pracę w Kupieckich Domach Towarowych i Stołecznym Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej zarobił ponad 101 tys. zł.
Dzięki wiceprezydentowi Andrzejowi Jakubiakowi (51 l.) warszawiacy mieszkający w domach komunalnych dostali olbrzymią podwyżkę czynszów. Niektórzy za mieszkania płacą nawet dwa razy tyle co rok wcześniej. Mimo to zastępca pani prezydent otrzymał 286 tys. zł. Do tego bierze udział w zebraniach rad nadzorczych Metra Warszawskiego i Agencji Inwestycyjnej CORP. Stąd otrzymał 83 tys. zł.
Według Hanny Gronkiewicz-Waltz, jej współpracownicy to specjaliści, którzy w prywatnych spółkach zarobiliby krocie. Dlatego muszą mieć wysokie pensje i nagrody w ratuszu, żeby pracowali dla dobra miasta. Jak widać, nie najlepiej im to wychodzi.
Tyle w 2009 roku zarobili wiceprezydenci
Jarosław Kochaniak (43 l.) 256 508 zł pensji + 101 964 zł za zasiadanie w radach nadzorczych spółek KDT i SPEC
Andrzej Jakubiak (51 l.) 286 701 zł pensji + 83 588 zł za zasiadanie w radach nadzorczych Metra Warszawskiego i Agencji Inwestycyjnej CORP
Jacek Wojciechowicz (46 l.) 263 115 zł pensji
Włodzimierz Paszyński (59 l.) 255 366 zł pensji