Kilka dni temu lokalny dziennikarz nagrał przed budynkiem wójta Dariusza Zwolińskiego i zastępcę Janusza Rajkowskiego. Zastępca wójta szedł chwiejnym krokiem, podtrzymywał go sam wójt. Na miejsce została wezwana policja. Niestety, zanim funkcjonariusze dotarli pod urząd, niedysponowanego zastępcy już tam nie było. Dlatego reporterzy odwiedzili wicewójta Rajkowskiego, by sprawdzić, jak się czuje i zapytać, co się z nim działo.
Wypadek w Kołbieli. Dostawczak WZIĘTY W KLESZCZE. Jedna osoba w szpitalu!
– Tego dnia miałem ciężki dzień. Mieszkańcy ul. Magnolii nie dają mi żyć. Domagają się, by ich ulicą nie jeździły samochody. Jedna z mieszkanek stwierdziła, że przez to zmarnowałem jej życie. Dostałem ciśnienia i źle się poczułem. Poza tym leczę się na serce i biorę leki – tłumaczy Rajkowski.
Sieć 5G w Warszawie. Poznaj PRZERAŻAJĄCE teorie jej przeciwników!
Zapytaliśmy mieszkańców tej ulicy, dlaczego dręczą wicewójta. – Pan chyba żartuje. Odbywały się spotkania w sprawie drogi, ale wszystko w pełnej kulturze. Nikt nikogo nie gnębi. Wójt sam obiecał nam, że zrobi wszystko, by nie jeździły tędy samochody. Obiecał nam też drogę jednokierunkową i się nie wywiązał – tłumaczą mieszkańcy. Policja wyjaśnia, czy nie doszło do naruszenia prawa. Wicewójtowi życzymy zdrowia!
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.