Dodatkowi policjanci i strażnicy miejscy mają pilnować bezpieczeństwa na powstałej niedawno strefie relaksu. Jak podkreśla ratusz, są to działania wyłącznie prewencyjne. Strefa relaksu znajduje się blisko jezdni i nie trudno tam o nieszczęście.
- Żadne skargi na to miejsce nie wpłynęły. Po prostu prewencyjne zabezpieczenie nowego miejsca, nowe doświadczenie, więc trzeba mieć to na uwadze, że z tego miejsca można wyjść prosto na ulicę. Nie każdy o tym pamięta, więc dobrze by było, żeby w pobliżu był mundur - mówi Ewa Gawor, szefowa stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
Mieszkańcy stolicy twierdzą, że miejsce jest bezpieczne, ale dodatkowe patrole na pewno nie zaszkodzą. - Patrol zawsze się przyda. Tu wszystko może się zdarzyć - twierdzi mieszkanka Warszawy.
Czytaj także: Strefa relaksu za prawie milion. Radni chcą rozliczenia leżaków na placu Bankowym
Dodatkowe patrole będą pojawiać się na placu Bankowym do końca sierpnia. Na ten czas zaplanowano zamknięcia strefy relaksu.
Strefa Relaksu na placu Bankowym
Strefa relaksu na placu Bankowym pojawiła się w tym roku po raz pierwszy i jest w fazie testowania. Wiele kontrowersji wzbudziła kwota, jaką wydano na inwestycję. Na strefę relaksu przeznaczono prawie milion złotych. Warszawiakom nie podoba się też to, że miejsce do odpoczynku jest zlokalizowane wśród ruchliwych ulic, zatem warszawiacy odpoczywają wdychając spaliny. Mimo tych zastrzeżeń na placu Bankowym nie brakuje atrakcji. Nie brakuje też mieszkańców stolicy. Strefa relaksu będzie testowana do końca wakacji.