- Mylący jest wyjazd z Wola Park - skarżą się mieszkańcy Woli i klienci Castoramy przy ul. Górczewskiej 124. Przy wyjeździe ze sklepu w kierunku Ratusza Bemowo drogowcy nasadzili od groma znaków. Aż trzy znaki przekonują ze można skręcić w prawo na skrzyżowaniu, a jednak tuż przed zakrętem okazuje się, że nie można. Nie wszyscy o tym wiedzą. - Zawsze skręcam w prawo, wyjeżdżając z Castorama - komentuje kobieta, która tamtędy jeździ. Jednak ta niewiedza może słono kosztować, bo w tamtą stronę jechać mogą tylko pojazdy upoważnione.
Pod nakazem jazdy w lewo, który jest tuż przy skrzyżowaniu widnieje taki napis. „Nie dotyczy służb miejskich, ZTM, TAXI, MTON, motocykli, pojazdów zaopatrzenia stacji BP, dojazdu do posesji przy ul. Białowiejskiej, poj. Budowy II linii metra. Nie dotyczy pojazdów oznakowanych kartą parkingową i kartą kombatanta wymienionych w Art. 8 i 8b ustawy Prawo o ruchu drogowym”.
ZDM się tłumaczy
Zarząd Dróg Miejskich uważa, że to rozwiązanie jest optymalne. - Zawsze obowiązują znaki z prawej strony jezdni. Z lewej mogą zostać powtórzone, jeśli np. jezdnia jest na tyle szeroka, że te z prawej mogą być gorzej widoczne, ale nakaz skrętu w lewo musi być z prawej strony - informuje Jakub Dybalski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich. W tej sytuacji jest najpierw znak informujący o dwóch pasach w dwóch kierunkach, a potem nakaz skrętu w lewo nie dotyczy wyszczególnionych grup pojazdów, które mogą skorzystać z pasa skrętu w prawo - dodaje.
Dla kierowców jednak jest to nieczytelne. - Chodzi o bałagan, niechlujność i nadmiar oznakowania. Drogowcom nie chciało się zakryć pionowych i poziomych znaków, zamiast tego ustawili "C-4Nakaz jazdy w lewo za znakiem" tuż przed skrętem. Czytaj kierowco w ostatniej chwili i radź sobie jak możesz blokując ruch na pasie i próbując wcisnąć się na lewy pas na którym są ciągle korki na wyjeździe - komentuje jeden z mieszkańców.