Wczesnym rankiem 13 sierpnia, około godziny 9, strażniczki miejskie zostały poinformowane o martwym jeżu znalezionym przez przechodniów w ogrodzeniu u zbiegu ulic Madalińskiego i Szczepana. Na miejscu funkcjonariuszki zastały zwierzę, które było zaklinowane między prętami niskiego ogrodzenia.
Po bliższym sprawdzeniu okazało się, że jeż żyje, jednak wszelkie próby jego uwolnienia przez strażniczki były bezskuteczne ze względu na sztywność metalowych prętów. W związku z tym, na miejsce wezwano straż pożarną.
Strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej przy ulicy Polnej, przy użyciu mechanicznych narzędzi, rozchylili i przecięli metalowe pręty, umożliwiając tym samym uwolnienie jeża. Zwierzę zostało następnie umieszczone w dużym pudełku przez strażniczki, które zadbały o jego dalszy los.
Jeż otrzymał od ratowniczek mokrą karmę dla kotów, którą szybko zjadł, odzyskując siły po stresującej sytuacji. Po dokładnym sprawdzeniu stanu zdrowia zwierzęcia, strażniczki upewniły się, że jeż nie odniósł obrażeń i porusza się normalnie. Następnie przeniosły go w bezpieczniejsze miejsce, by mógł powrócić do swojego naturalnego środowiska.