Wyznaczona przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad trasa ma przechodzić przez środek dzielnicy, przez nieużytki i część lasu, choć niedaleko nowych, eleganckich osiedli. Mieszkańcy, którzy zainwestowali tam w domy, są oburzeni inwestycją, boją się, że ich nieruchomości stracą na wartości. Z kolei drugi wariant przewidywał wyburzenie domów na biedniejszych osiedlach Groszówka i Zielona. - Wiele razy namawiałem, żeby usiąść i wypracować taki wariant, który nie wyrządziłby szkody żadnemu mieszkańcowi Wesołej. Ale zostaliśmy absolutnie zlekceważeni – mówi Edward Kłos, były burmistrz Wesołej.
On mieszka bliżej tego wariantu wybranego przez Generalną Dyrekcję. Zwraca uwagę, że trasa przez Groszówkę mogłaby biec w tunelu. - To nie zmienia faktu, że i tak trzeba byłoby burzyć tam domy i wywłaszczać mieszkańców. Trzeciego wariantu nigdy nie było - odpowiada na to rzecznik GDDKiA Jan Krynicki. Zatem niezależnie od tego, jaki przebieg wybraliby urzędnicy, część mieszkańców byłaby poszkodowana.
Awantura o obwodnicę ma też drugie, polityczne dno - sporu między PiS a Platformą Obywatelską. Przed wyborami samorządowymi wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz sugerował, że obwodnica mogłaby przebiegać z dala od centrum dzielnicy, częściowo w tunelu. Teraz działacze PO mu to wypominają. W przyszłym tygodniu będą protestować przed siedzibą PiS. - Mieszkańcy stolicy czują się oszukani – stwierdził oburzony prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (47 l.) w piśmie do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Przypomniał, że Rada Warszawy odrzuciła wybrany przez generalną dyrekcję wariant przebiegu obwodnicy.
- Za nami, biedniejszymi, już prezydent Trzaskowski się nie ujął – komentuje Michał Włudarczyk (53 l.), mieszkaniec Wesołej, którego dom zostałby wyburzony, gdyby obwodnica pobiegła po myśli radnych i prezydenta stolicy.