Wielkie święto futbolu zamieniło się w chryję. Do stolicy tłumnie ściągnęli fani dwóch walczących o laur zwycięzcy drużyn: Lecha Poznań i Rakowa Częstochowy. Drużyna z Częstochowy zwyciężyła, jednak nie to wydarzenie było na ustach wszystkich. Cała impreza odbyła się w atmosferze skandalu.
Kibice Lecha Poznań odmówili wejścia na trybuny. W ostatniej chwili okazało się, że nie mogą wejść na teren stadionu z transparentami. Powodem była opinia stołecznych strażaków, którzy zalecili używanie flag nie większych, niż 2x1,5 m. Na znak protestu kibice zostali przed stadionem. Rozsierdzeni tym faktem oraz tym, że ich drużyna przegrywa wszczęli regularną bitwę z policją! - Niestety część osób, zamiast dopingować swoją drużynę, postanowiło zaatakować policjantów. Nasze działania były zdecydowane. Użyto środków przymusu bezpośredniego – powiedział rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak.
Dwóch policjantów rannych, ucierpiał też koń
W wyniku starć dwóch policjantów zostało rannych. Ucierpiał także jeden z koni służbowych, który został obrzucony butelkami i kamieniami. - Policjanci zostali zabrani do szpitala, również ranne zwierzę otrzyma pomoc ze strony lekarza weterynarii – zapewnił Marczak.