- Zwężenia na Górczewskiej to nie jest dobry pomysł. To są rozwiązania kontrowersyjne, dlatego najważniejsze żeby przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami – mówił w kampanii wyborczej prezydent Trzaskowski. Konsultacji nie będzie. To już niemal pewne, że Górczewska będzie zwężona między ul. Leszno a Prymasa Tysiąclecia, a kierowcom zostaną po dwa pasy ruchu w obie strony. Urzędnicy dopiero mają o tym informować, bo projekt nie jest gotowy. - Jesteśmy na końcowym etapie uzgadniania wszelkich szczegółów dotyczących przyszłości Górczewskiej. Na dniach powinniśmy mieć wszystko gotowe – powiedział wiceprezydent Robert Soszyński.
Tak naprawdę te szczegóły już dawno powinny być znane, a ostateczny projekt w rękach wykonawcy. – Potrzebujemy tej decyzji jak najpilniej – powiedział nam Bartosz Sawicki, rzecznik wykonawcy metra na Woli, firmy Gulermak.
Przez opieszałość urzędników może przesunąć się termin oddania metra. Bo to wykonawca inwestycji musi odbudować zajęty fragment ulicy do stanu pierwotnego, a wszelkie zmiany projektu przeciągają sprawę w czasie.
Mieszkańcom z kolei nie podoba się zwężenie jezdni. - Nie wszyscy przesiądą się do metra. Warszawa się rozrasta, a Górczewska to ważna ulicą i zwężenie tylko ją zakorkuje. Już przerabialiśmy wąską Górczewską i nie zdała ona egzaminu – powiedział nam Piotr Wdowiak (60 l.) z Woli. Wciąż nie wiadomo, kiedy miałyby się zacząć prace. - Nie umiem powiedzieć kiedy będzie remontowana nawierzchnia. Zakończenie robót związanych z metrem przewidziane jest na listopad – mówi Soszyński.