Powódź na Mazowszu. Krytyczna sytuacja na rzece Bug
- Mamy bardzo podwyższony stan wody na rzece Bug. Wynosi 527 cm, gdzie przy 450 cm jest stan alarmowy. Niestety tendencja jest rosnąca – mówi nam mł. kpt. Katarzyna Urbanowska, oficer prasowa z komendy wojewódzkiej państwowej straży pożarnej. Gdy z nami rozmawiała, za jej plecami strażacy ładowali piach do worków, którymi obkładali domy w miejscowości Drogoszewo. To tam wczoraj sytuacja była krytyczna. Mało brakowało, żeby wał przeciwpowodziowy został przerwany. - Na rzece utworzył się zator, który powoduje, że woda się piętrzy. Na szczęście nie ma osób poszkodowanych. Pracujemy cały czas, aby szkód było jak najmniej – dodała strażaczka.
Wiele wsi podtopionych. Domy odcięte od świata
Dojazd do Drogoszewa od jednej strony był dziś (29 stycznia) niemożliwy. Ulica całkowicie znalazła się pod wodą. Z takimi samymi podtopieniami walczyli mieszkańcy wsi Gulczewo. Tam niektóre domy całkowicie zostały odcięte od świata, a dotrzeć do nich można było tylko w specjalnym ubraniu i gumiakach, brodząc w wodzie po kolana. Worki z piaskiem nie uchroniły też domostw w Kamieńczyku. Tam woda zalała piwnice, szopy, garaże i posesje. Rolnicy ratowali zwierzęta, które były uwięzione w zagrodach i kurnikach. Aktualnie znalazły się całkowicie pod wodą. W samym Wyszkowie kra uszkodziła latarnie i ławki stojące wzdłuż wybrzeża rzeki. Powodzią dotknięte są też takie miejscowości jak Młynarze, Ślubów, Suwiec, Turzyn czy Deskurów.
Mieszkańcy jednoczą siły
W każdym przypadku oprócz pomocy strażaków, zarówno tych zawodowych, jak i ochotniczych, do pomocy mobilizują się też mieszkańcy. Pomagają ładować piasek do worków, przygotowują im posiłki i gorącą herbatę. Sytuacja w powiecie jest dynamiczna i niepewna. Jak słyszymy nieoficjalnie od strażaków, rzeka „nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa” i poważne zatory wciąż się tworzą, co zwiastuje nadejście potężnej fali powodziowej.