Rafał Trzaskowski nie popisał się znajomością ortografii. Zresztą, nie pierwszy raz! Wystarczy wspomnieć wpis prezydenta Warszawy na Twitterze, który opublikował, gdy świat obiegła informacja, że znany aktor Jean-Paul Belmondo nie żyje. Wówczas ze słynnym "przymróżeniem" oka potraktował polską ortografię.
Minął nieco ponad miesiąc i Rafał Trzaskowski znów zapomniał o zasadach panujących w języku polskim. W czwartkowy ranek opublikował wpis na Twitterze, w którym przypomina, że już w kwietniu złożył wniosek o likwidację stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Czujnemu oku obserwatorów nie umknął rażący byk ortograficzny w jednym z wyrazów. Chodzi o "sprzeniewierzenie", które prezydent Warszawy do połowy napisał poprawnie. Rafał Trzaskowski dobrze pamiętał, że zgodnie z zasadami po spółgłosce "p" pisze się "rz", jednak dalej napotkał problem i najwidoczniej złośliwy chochlik przeprawił poprawne "rz" na "ż".
Pod wpisem zaroiło się od komentarzy wytykających rażący błąd. Prezydent Warszawy wyszedł jednak z twarzą z całej sytuacji. Rafał Trzaskowski podziękował za czujność dołączając uśmiechniętą emotikonkę.
Niegdyś głośnym echem odbił się błąd ortograficzny (a nawet dwa!) popełniony przez ówczesnego prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Po z tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi i tsunami w Japonii prezydent wpisał się do księgi kondolencyjnej w ambasadzie Japonii. Napisał wówczas: "Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bólu i nadziei na pokonanie skutków katastrofy". W jednym zdaniu popełnił jednak dwa rażące błędy ortograficzne, pisząc "bulu" i "nadziei". Czy po swoich "bykach" również Rafał Trzaskowski zostanie zapamiętamy jako polityk nieznający zasad ortografii?