Pszczoły podróżniczki przeraziły mieszkańców Białołęki. Rój owadów, zmęczony wędrówką w upalny dzień, zrobił sobie przerwę na Żeraniu. Pszczoły przysiadły na znaku drogowym umieszczony na początku ścieżki nieopodal kościoła przy ulicy Modlińskiej. Czyżby czekały na podwózkę jednośladem?
ZOBACZ TEŻ: Pies Trzaskowskiego wytypował wynik meczu Polska-Słowacja! Bąbel wskazał zwycięzcę. Jak on to zrobił? Zdjęcie mówi wszystko
Przerażeni przechodni wezwali na pomoc strażników miejskich. Rozdrażnione owady mogą bowiem dotkliwie użądlić. W przypadku osób uczulonych na pszczeli jad, spotkanie z owadami mogłoby zakończyć się tragicznie - wstrząsem anafilaktycznym, dramatyczną walką o życie, a w najgorszym przypadku nawet śmiercią.
Strażnicy miejscy natychmiast ruszyli do akcji. - Po skontrolowaniu otoczenia świątyni ustalili, że pszczoły wybrały na miejsce postoju znak „droga tylko dla rowerów”, umieszczony na początku ścieżki rozpoczynającej się przy kościele. W górnej części tarczy roiło się około dwóch tysięcy owadów - wyjaśnił Jerzy Jabraszko ze Straży Miejskiej.

i
Na pomoc wezwano również pszczelarza. Ten ubrany w specjalny strój ochronny odłowił rój i przewiózł go do pasieki. Pszczoły podróżniczki zyskały swój nowy dom, gdzie będą mogły spokojnie produkować pyszny miód.