Wielki protest rolnikow na Mazowszu. "Następne będą bardziej dokuczliwe"
Główna część protestu rozpoczęła się w godzinach popołudniowych, jednak pierwsze blokady trwały już od rana. W popołudniowym szczycie protestujący spowalniali jazdę aut m.in. w powiecie legionowskim. Reporter „Super Expressu” był pod Mińskiem Mazowieckim, gdzie rolnicy zablokowali rondo na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 92 i 50 w m. Stojadła i rondo w m. Arynów na skrzyżowaniu drogi nr 50 z wjazdem na A2. - Przyjechało tu ponad 400 traktorów i 500 ludzi. Nie przyjechał tu nikt z rządu. Planujemy zaostrzanie strajku. Jest to drugi ogólnopolski protest, a następne będą bardziej dokuczliwe – powiedział w rozmowie z naszym dziennikarzem Łukasz Komorowski z NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
Rolnicy blokowali krajową „pięćdziesiątkę” do godziny 18. Protest zabezpieczała policja, która pilnowała porządku i bezpieczeństwa. Wieczorem strajkujący zaczęli wracać do swoich gospodarstw.
Protest rolników. Dlaczego strajkują?
Rolnicy protestują, bo obawiają się o swoją przyszłość. Twierdzą, że stanowisko Unii Europejskiej jest nie do przyjęcia. Chodzi o tzw. Zielony Ład, czyli pakier unijnych ustaw, które mają doprowadzić do neutralności klimatycznej do 2050 roku. Zakładają m.in. ograniczenie używania pestycydów i nawozów. Rolnicy buntują się też przeciwko napływowi towarów rolnych z Ukrainy. Boją się, że zostaną wygryzieni z rodzimego rynku.