Otwarcie nowego domu kultury uświetnili oprócz władz i radnych dzielnicy kandydujący do parlamentu wicemarszałek Mazowsza Marcin Kierwiński (35 l.), radni Ligia Krajewska (62 l.) i Paweł Lech (46 l.), a nawet prezes ZUS Zbigniew Derdziuk (49 l.).
Mieszkańcy dzielnicy na filię Centrum Promocji Kultury czekali od 2009 roku. Wtedy ruszyły prace. I choć pierwszą wymienianą przez urzędników i zamieszczoną w budżecie na 2010 rok datą zakończenia budowy był listopad ub.r., to nowy budynek otwarto dopiero teraz. Na niespełna dwa tygodnie przed wyborami.
Zdaniem Macieja Maciejowskiego (33 l.), radnego PiS i wiceszefa komisji kultury w Radzie Warszawy, tak późny termin otwarcia nowego domu kultury to nie przypadek. - Wygląda to tak, jakby to otwarcie zrobili tylko po to, by ktoś przed wyborami mógł przeciąć wstęgę - mówi wprost radny Maciejowski. - Wyborcy wiedzą, czy coś się robi dla nich czy dla PR. Nie nabierają się już chyba na takie chwyty - dodaje.
Przedstawiciele urzędu dzielnicy robią z kolei dobrą minę do złej gry. - Budynek miał zostać oddany we wrześniu. Co prawda na początku, ale chcieliśmy go jeszcze starannie wyposażyć - tłumaczy Ewelina Buczyńska, rzeczniczka Pragi-Południe.
Całe szczęście obiekt politycznych gierek, który samym mieszkańcom udostępniony zostanie 1 października, robi wrażenie. W budynku o powierzchni ponad 1600 mkw. na parterze znajdują się galeria, kawiarnia, sala konferencyjna i taneczna. Na dachu z kolei zaprojektowano przypominający amfiteatr taras z kawiarnią letnią.