- Na co pan wyda pieniądze z podwyżki? Będzie jakiś rodzinny obiad z tej okazji? Albo chociaż jakaś nowa książka? - zapytaliśmy prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego parę dni po tym, jak stołeczni radni ustalili mu nowe wynagrodzenie, zgodnie z nowymi przepisami, przyjętymi przez parlament z inicjatywy PiS. Od 1 stycznia 2022 Trzaskowski będzie zarabiał 18,3 tys zł brutto, czyli o blisko 6 tys zł więcej niż dotychczas. Rafał Trzaskowski przyznaje, że książki kupuje często i bez podwyżki. Ma ich w domu bardzo wiele. W domu Trzaskowskich są natomiast dwa skarby, w które prezydent chętnie zainwestuje każde pieniądze.
Polecany artykuł:
- Dodatkowe pieniądze pójdą na lekcje angielskiego dla dzieci. Angielski muszą znać! – odpowiedział nam prezydent Warszawy.
No cóż, dzieci prezydenta – 18-letnia Ola i 13-letni Staś nie mają lekko. Trzaskowski sam tłumaczy z angielskiego (kończył Filologię Angielską na UW), oprócz tego biegle włada francuskim, porozumiewa się bezproblemowo po włosku, dogada się po hiszpańsku i rosyjsku.Jeśli się ma tatę poliglotę, niełatwo dorównać. A Trzaskowski uważa, że znajomość języka angielskiego w dzisiejszym świecie to podstawa i chce w dzieci inwestować. Lekcje w szkole nie wystarczą, a prywatne lektoraty u dobrych nauczycieli sporo kosztują. Zatem wspólnie z żoną Małgorzatą ustalili, że część wyższej prezydenckiej pensji przeznaczona będzie właśnie na naukę języków.