Wierni z Jasienicy przyjechali bronić księdza Lemańskiego
- To była haniebna decyzja, spadła na nas jak grom z jasnego nieba - mówili parafianie z Jasienicy, którzy zebrali się przed siedzibą kurii warszawsko-praskiej. Protest to wyraz sprzeciwu wobec decyzji abp. Henryka Hosera, który zdecydował o zamknięciu parafii w Jasienicy. Wierni mają nadzieję, że świątynia zostanie z powrotem otwarta i znajdzie się w niej miejsce dla ks. Wojciecha Lemańskiego.
Na miejscu protestu pojawił się również jeden ze zwolenników decyzji arcybiskupa. - Popieram abp. Hosera, broni nas przed herezjami i fałszywymi prorokami - argumentował.
- To była haniebna decyzja, spadła na nas jak grom z jasnego nieba - mówili parafianie z Jasienicy, którzy zebrali się przed siedzibą kurii warszawsko-praskiej.
Protest to wyraz sprzeciwu wobec decyzji abp. Henryka Hosera, który zdecydował o zamknięciu parafii w Jasienicy. Wierni mają nadzieję, że świątynia zostanie z powrotem otwarta i znajdzie się w niej miejsce dla ks. Wojciecha Lemańskiego.
Na miejscu protestu pojawił się również jeden ze zwolenników decyzji arcybiskupa. - Popieram abp. Hosera, broni nas przed herezjami i fałszywymi prorokami - argumentował.