Gdy tylko przystąpili do czynności zauważyli, że zarówno kierowca jak i pasażer zaczęli zachowywać się nerwowo. To, co znajdowało się w części ładunkowej wyjaśniło taki stan rzeczy. Znajdowało się tam świeżo zdemontowane nadwozie hyundaia I20 oraz podzespoły plastykowe z częściowo usuniętymi numerami identyfikacyjnymi.
Funkcjonariusze rozpytali mężczyzn na okoliczność przewożonej karoserii. 28 i 38-latek, twierdzili, że znaleźli ja w lesie i wiozą na złom. Te wyjaśnienia nie były dla kryminalnych wiarygodne. Sprawdzenie w policyjnej bazie odczytanych numerów wskazało, że karoseria pochodzi od skradzionego pod koniec sierpnia na terenie Ursynowa hyundaia I20.
Policjanci udali się również do miejsc zamieszkania zatrzymanych, gdzie w garażu 38-letniego Mariusza B. ujawnili pozostałe elementy karoserii, wyposażenia, podzespołów i tablice rejestracyjne pasujących do zabezpieczonej wcześniej karoserii. Wszystkie te części trafiły na policyjny parking depozytowy. Obaj mężczyźni zostali umieszczeni w policyjnej celi.
>>> 17-latka zginęła na moście Poniatowskiego. Policja wyjaśnia okoliczności wypadku
28-letni Matusz K i jego starszy kolega już usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstwa paserstwa, za które zgodzeni z polskim prawem może im grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.