Stan wody w Wiśle mierzony jest na warszawskich bulwarach. Rekordowo niski odczyt zapisany w historii to 39 centymetrów. Według danych przekazywanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w ciągu ostatnich trzech dni, poziom wody w Wiśle drastycznie spadł. W sobotę tafla wody oscylowała jeszcze w okolicach 52 centymetrów od dna. Z każdą dobą ten poziom leciał na łeb na szyję w związku z panującymi upałami i brakiem opadów deszczu. We wtorek, wskaźnik na bulwarach, o godz. 12 wskazywał zaledwie 43 centymetry.
Niski stan Wisły w Warszawie. Sytuacja jest dramatyczna
Według urzędników, jeśli poziom Wisły spadnie do 35 cm, będziemy mieli do czynienia z „dramatyczną sytuacją”. Większe statki mogą utknąć wtedy na mieliźnie. Może dojść do uszkodzenia kadłuba lub napędu. Bardzo prawdopodobne, że szlak żeglugi po Wiśle będzie musiał być wstrzymany. Zapewne przestaną kursować popularne tramwaje wodne.
Rekordowa fala upałów w Warszawie. Czy grozi nam susza?
Warszawa pobiera wodę w 70 procentach z Wisły. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji wydobywa ją ok. 7 metrów spod dna rzeki, a także z Jeziora Zegrzyńskiego. Czy grozi nam susza? Prezydent Rafał Trzaskowski zwołał w tej sprawie Zespół Zarządzania Kryzysowego, który monitoruje sytuację. - Pobór energii oczywiście się zwiększa, ale w tej chwili nie ma żadnego zagrożenia, że może jej zabraknąć. Na razie nie ma żadnych zakłóceń w dostawach – komentuje Monika Beuth-Lutyk ze stołecznego ratusza.