Do Wisły oprócz ścieków komunalnych wpadają także ścieki przemysłowe. To informacje Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
- O tych ściekach prezydent nie informował opinii publicznej. Mogą tam być substancje w rodzaju metali ciężkich takich jak rtęć, kadm, aldryna czy trichlorometan – powiedziała Agnieszka Borkowska, rzecznik prasowy GIOŚ.
Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie dotarli do listy zakładów przemysłowych i dużych przedsiębiorstw z lewobrzeżnej części Warszawy, które mają umowę z MPWiK na dostarczanie swoich ścieków do oczyszczalni "Czajka". Wodociągi posiadają pozwolenie Marszałka Województwa Mazowieckiego na przyjmowanie ścieków określonych jako szczególnie szkodliwe dla środowiska wodnego. Mogą one być wprowadzone do rzeki wyłącznie po ich oczyszczeniu.
Polecany artykuł:
Z powodu awarii kolektora, od dziesięciu dni zanieczyszczenia przemysłowe z 118 przedsiębiorstw takich jak huta, firmy branży motoryzacyjnej, lotniczej, paliwowej, przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej czy hipermarkety, wpływają bezpośrednio do rzeki.
Stołeczny ratusz uspokaja mówiąc, że nie ma problemu.
- Nie ma żadnego zagrożenia dla Warszawy. Nie ma komunikatu o tym, że mamy tego typu zagrożenie. Jeżeli tylko taki komunikat się pojawi to natychmiast go podamy – powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent Stolicy.
Podczas urzędniczej przepychanki, Wody Polskie nadal pracują nad uratowaniem Wisły.
- Zmieniliśmy koncepcję. Postanowiliśmy, że na most pontonowy wciągniemy jednocześnie obie rury. Zgrzewarki połączyły drugą nitkę. Teraz wszystko stygnie – powiedział rano Sergiusz Kieruzel, rzecznik Wód Polskich.
Dodał, że rury mają spocząć na przeprawie dziś po godzinie 16. W piątek mają być przeprowadzone testy ciśnieniowe. Mają też wtedy dojechać pompy, które będą zaciągać ścieki z ukończonej już czerpni i wtłaczać do rurociągu.