Według "Rzeczpospolitej", ekspertyzy biegłych psychiatrów wykazały, że 36-letni mężczyzna, który w styczniu wjechał w bramę Pałacu Prezydenckiego był niepoczytalny.
- Tomasz S. z powodu choroby psychicznej miał zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia czynów oraz pokierowania swoim postępowaniem" - mówi "Rzeczpospolitej" Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Biegli dodali, że istnieje wysokie ryzyko, że 36-latek może popełnić czyn "o znacznej społecznej szkodliwości", w związku z tym musi być leczony
w warunkach szpitalnych. 4 czerwca prokuratura miała skierować do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście wniosek o umieszczenie mężczyzny w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Czytaj także: Są zarzuty dla 36-latka, który chciał wjechać w Pałac Prezydencki
Wjechał w bramę Pałacu Prezydenckiego
Do incydentu doszło 22 stycznia 2019 roku. 36-letni mężczyzna poruszający się samochodem osobowym jechał pod prąd ulicą Focha. Następnie potrącił policjanta, który próbował go zatrzymać. Kierowca zaczął uciekać i zatrzymał się na zaporze przy wjeździe na teren Pałacu Prezydenckiego. Mężczyzna został obezwładniony, ale zachowywał się agresywnie i trudno było nawiązać z nim kontakt. Badania wykazały, że mężczyzna był trzeźwy. Mężczyzna usłyszał zarzuty napaści na policjanta i usiłowanie wdarcia się na teren Pałacu Prezydenckiego, ale teraz biegli uznali, że 36-latek nie był poczytalny.