Wjechała pod pociąg i zginęła. Dwa dni później znak "stop" zignorowała 40-latka spod Sierpca!
Dwa dni po tym jak wskutek zderzenia z pociągiem zmarła 50-latka, w Zalesiu pod Sierpcem na tory wjechała 40-letnia kobieta. Do pierwszego zdarzenia doszło w sobotę 4 grudnia przed godz. 9, gdy kierująca toyotą, jadąc od strony Szerominka, zignorowała znak "stop" i wjechała prosto pod pociąg Kolei Mazowieckich poruszający się od strony Raciąża. Kobieta została ciężko ranna i była na miejscu reanimowana przez załogę karetki pogotowia, po czym trafiła do szpitala, gdzie wkrótce zmarła. W poniedziałek ok. godz. 13 w Zalesiu pod Sierpcem 40-latka siedząca za kierownicą skody zachowała się dokładnie w ten sam sposób, również doprowadzając do zderzenia z pociągiem Kolei Mazowieckich. Szczęście w nieszczęściu, że mieszkance powiatu sierpeckiego nic się nie stało, choć została ukarana mandatem karnym. Kobieta i maszynista szynobusa, 57-letni mieszkaniec Sierpca, byli trzeźwi.