Ekipa prezydenta Rafała Trzaskowskiego już po raz trzeci w jednej kadencji zmienia system naliczania opłat za śmieci w stolicy. Dwa pierwsze sposoby budziły ogromne kontrowersje i były kwestionowane przez kolejne sądy. Obowiązująca zaledwie od kwietnia metoda wyliczania opłaty w powiązaniu ze zużyciem wody, którą wiceprezydent Michał Olszewski zachwalał jako „najbardziej sprawiedliwą i najprostszą do wyegzekwowania” wyląduje wkrótce w koszu. Sekretarz miasta Włodzimierz Karpiński, który po Olszewskim przejął nadzór nad śmieciami, przygotował nowy taryfikator. Ratusz proponuje powrót do metody płacenia od gospodarstwa domowego. Opłaty mają być zróżnicowane w zależności od wielkości mieszkania i mają się wahać od 65 zł w mieszkaniach do 30 m kw. - do 102 zł w mieszkaniach powyżej 80 m kw. Mieszkańcy domów jednorodzinnych płaciliby 105 zł niezależnie od metrażu.Tabela opłat znajduje się na końcu tekstu.
Polecany artykuł:
Jeśli nowe pomysły ekipy Rafała Trzaskowskiego wejdą w życie, odetchną więc ci warszawiacy, którzy przez ostatnie pół roku lali wodę z kranu bez umiaru. Więcej zapłacą natomiast osoby samotne mieszkające w dużych mieszkaniach. Pytani przez "Super Express" warszawiacy nie są zadowoleni z nowych propozycji. - Mieszkam na 58 m.kw. Ostatnio za śmieci płaciłam 32 zł. Dlaczego teraz mam płacić aż 86 zł?! Emerytura niska, wszystko drożeje, grunt zaczyna się uchylać pod nogami! - żali się Janina Chełchowska (74 l.), mieszkanka Pragi-Południe.
We czwartek nad tymi propozycjami ma dyskutować Rada Warszawy. Jeśli poprze propozycje ratusza, zmiany wejdą w życie od 1 stycznia przyszłego roku, a więc za kilka tygodni. Niestety, uchwała przewiduje, że co roku te opłaty będą rosły!