Władze Wawra wybudowały plac zabaw tuż obok starej sławojki

2010-10-09 19:00

Co za wstyd! Władze Wawra wydały blisko 400 tys. zł na nowoczesny plac zabaw, ale korzystać mogą z niego tylko najwięksi twardziele. Tuż za płotem straszy bowiem drewniana sławojka, z której unosi się potworny fetor.

Piękne kolorowe huśtawki, drabinki i bujaki - plac zabaw przy ulicy Bysławskiej to spełnienie marzeń nawet najwybredniejszych maluchów. Nic dziwnego, że popołudniami do niektórych zabawek ustawiają się kolejki. Beztroski wypoczynek i zabawę psuje jeden szczegół - niesamowity smród unoszący się nad placem. - Czasem nie da się tu wytrzymać. Jesienią jest tylko odrobinę lepiej, niż było latem - opowiada Elżbieta Bochdankiewicz (60 l.), która na plac zabaw przychodzi z wnuczkiem Dominikiem (17 miesięcy).

Źródło fetoru znajduje się tuż za otaczającą plac ogrodzeniem. To stara, rozpadająca się drewniana wygódka. Jak się okazuje, korzystają z niej mieszkający w pobliskim budynku pani Ela i dwójka jej nastoletnich synów. - Co ja poradzę. 20 lat się już tak męczę. Wielokrotnie prosiłam urząd o podłączenie do kanalizacji, ale cały czas dostaję odmowne odpowiedzi na moje pisma - tłumaczy kobieta.

Urzędnicy z dzielnicy Wawer twierdzą, że mają związane ręce. - Nie możemy na razie podłączyć budynku do kanalizacji, bo trwa procedura jego przejmowania - wyjaśnia Andrzej Murat, rzecznik dzielnicy. Zapewnia jednak, że problem zostanie rozwiązany. Rodzice liczą, że jak najszybciej, bo walczyli o plac pięć lat. - To świetne miejsce, bo jest tu dużo fajnych sprzętów i chcielibyśmy tu częściej przychodzić, ale póki jest ten kibelek, po prostu się nie da - mówi Kamila Krysiak (28 l.), mama dwuletniego Tymoteusza.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki