Chociaż z powodu epidemii wszyscy starają się siedzieć w domu, włamywacze i tak znajdą swoje sposoby, by zgarnąć jakikolwiek łup. Strażnicy miejscy nakryli na gorącym uczynku dwóch mężczyzn, którzy próbowali ukraść… kaloryfery.
- Strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie, że na ul. Hodowlanej, na terenie jednej z posesji ktoś wypala śmieci. Zanim jednak strażnicy podjęli interwencję dotyczącą palenia odpadów, podszedł do nich mężczyzna, który wskazał działkę obok i poinformował, że widział, jak na jej teren wchodzi dwóch mężczyzn z plecakami, i że nie są oni jej właścicielami – mówią warszawscy strażnicy miejscy.
ZOBACZ TEŻ: STAŁO SIĘ! Szpital zakaźny się ZATKAŁ! NIE PRZYMUJĄ pacjentów! [GALERIA]
Okazało się, że na terenie posesji znajduje się dom jednorodzinny, jednak budynek jest niezamieszkały. Na co dzień opiekują się nim sąsiedzi i to od nich strażnicy miejscy dowiedzieli się, że wieczorem na podwórku pojawili się jacyś obcy ludzie. Funkcjonariusze zauważyli również, że drzwi do budynku zostały uszkodzone. Wewnątrz zastali dwóch mężczyzn w wieku 36 i 49 lat. - Mężczyźni nie byli w stanie wyjaśnić kto jest właścicielem budynku i kto ich wpuścił na teren – poinformowała Straż Miejska.
ZOBACZ TEŻ: Była już trumna teraz czas na TO. Zobacz, co warszawiacy zostawiają na ulicy
Sąsiedzi poinformowali strażników, że widzieli jak ci sami mężczyźni wywieźli stamtąd na wózku kaloryfery. - Na miejsce wezwano telefonicznie właścicielkę posesji, która potwierdziła, że w jej domu doszło do włamania i kradzieży kaloryferów z jednego z pomieszczeń. Ujętych mężczyzn strażnicy przekazali wezwanemu patrolowi policji – relacjonują stołeczni funkcjonariusze.