Najwygodniejsze połączenie Wawra z Pragą miało zostać otwarte dziś o godz. 6. Kierowcy będą niestety musieli poczekać przynajmniej do południa w poniedziałek. Okazało się, że droga przegrała starcie z wielką wodą i grozi jej zarwanie. - Wał czeka seria badań hydrologicznych i geologicznych, które zostaną przeprowadzone w weekend, m.in. przy użyciu georadaru. W poniedziałek rano poznamy ich wyniki - mówi Tomasz Andryszczyk (28 l.), rzecznik Ratusza.
Problemy wyszły na jaw w czwartek. Późnym wieczorem spod pękniętej jezdni przed mostem Siekierkowskim zaczęła wypływać woda. Na miejscu natychmiast pojawiły się niemal wszystkie miejskie służby, które rozkuły fragment asfaltu, by sprawdzić stan podbudowy drogi. Niestety, w wykutej przez drogowców dziurze na głębokości niecałego metra pojawiła się woda. - Istnieje spore ryzyko, że wody gruntowe wypłukały podwaliny jezdni na większym obszarze i konieczne będzie wzmocnienie gruntu - stwierdził Jacek Wojciechowicz (47 l.), wiceprezydent Warszawy. Jak mówi, do otwarcia wału konieczna jest pewność, że drodze nie zagraża powstanie różnicy poziomów, która mogłaby doprowadzić do komunikacyjnej tragedii. Ocenić to mają specjaliści z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów oraz Państwowego Instytutu Geologicznego, którzy zbadają też konstrukcję wału przeciwpowodziowego.
Mieszkańcy korzystający z tej trasy muszą więc uzbroić się w cierpliwość. Na szczęście Zarząd Transportu Miejskiego zdecydował się pozostawić na linii otwockiej pociągi SKM, które będą kursować przez cały poniedziałek.