Strefa Czystego Transportu w Warszawie. Wojewoda nie wytrzymał, ostra krytyka
W czwartek, 7 grudnia, Rada Warszawy podjęła decyzję o wprowadzeniu Strefy Czystego Transportu (SCT). Głosowanie przebiegało w bardzo niespokojnej atmosferze. Na sesję oprócz radnych przyszli też mieszkańcy, zarówno ci będą za, jak i przeciw SCT. Były krzyki, transparenty, łomotanie w drzwi i gwizdy.
Dzień później sytuację dosadnie skomentował wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński. W obszernym wpisie na platformie X nie szczędził słów krytyki. "Wczoraj dopchnięto kolanem uchwałę o tzw. Strefie Czystego Transportu w Warszawie. W Pałacu Kultury działy się dantejskie sceny, gdy władze, radni KO w asyście strażników miejskich próbowali głosować wbrew woli tłumu warszawiaków" – napisał.
Jak zaznaczył, polskie prawo dopuszcza możliwość tworzenia strefy tego rodzaju, ale ich nie nakazuje. "To samodzielna decyzja samorządu - w tym przypadku Warszawy. Podanie komuś noża i widelca nie oznacza, że musi je sobie od razu wbić w oko" - grzmiał wojewoda. "Zamiast ewolucyjnie wprowadzać strefę: od małego obszaru po coraz większy, Warszawa zastosowała terapię szokową. Wprowadza się ją na wielkim obszarze miasta, bez przygotowania mieszkańców na zmiany, bez prawdziwych konsultacji, bez referendum - generalnie bez rzetelnego i uczciwego namysłu" – dodał.
Wojewoda uderza w prezydenta Warszawy. Padły mocne słowa
Nie obyło się również bez wycieczek personalnych. Wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński wywołał do tablicy prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. "Skoro Prezydent Warszawy straszy nas spłonięciem planety to dlaczego najnowsze samochody z silnikami V8 czy V10 za milion złotych mogą jeździć po stolicy ile tylko dusza zapragnie? Czy one sprawiają, że Warszawa zielenieje?" - czytamy we wpisie.
"Zauważcie jakie to symboliczne, że Prezydent miasta, który oskarżany jest o nieobecność w Warszawie był w tak ważnym dla przyszłości miasta dniu na innym kontynencie a nie z mieszkańcami. Gdy wrócił to zapalił światełka na choince; szkoda że nie rozumie że zapalił czerwone światło dla tak wielu warszawiaków na swobodne przemieszczanie się po stolicy" - dodał wojewoda, i zapewnił, że tak długo jak będzie to w jego prawnej kompetencji gruntownie zbada legalność uchwały o strefie tzw. czystego transportu.