Kilkaset osób przyszło w czwartek przed Ambasadę Rosji w Warszawie, by zademonstrować przeciwko wojnie i pokazać solidarność z Ukrainą. Wyrazy solidarności słychać także z przejeżdżających ul. Belwederską samochodów, których kierowcy włączają klaksony. Demonstranci meili ze sobą flagi Ukrainy, Polski i Unii Europejskiej. Widać transparenty antywojenne, m.in. "Stop wojnie" i "Stop rosyjskiej agresji". Słychać okrzyki "Putin won", "Ukraina bez Putina" i klaksony. Na demonstracji pojawili się posłowie opozycji, m.in. Michał Szczerba (KO), a także posłowie Lewicy Magdalena Biejat, Krzysztof Śmiszek i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Szczerba przemawiając podczas demonstracji mówił, że "nikt w XXI wieku nie może zmieniać granic, nie może łamać prawa międzynarodowego siłą militarną, czołgami i bronią". - To czego obawialiśmy się przez ostatnie miesiące wydarzyło się. To nie jest tylko uznanie marionetkowych rządów separatystów, a tak naprawdę agentów Putina. To jest już po prostu inwazja - powiedział. Dodał, że cały wolny świat musi mówić w tej sprawie jednym głosem.
Zobacz również: Wojna na Ukrainie. Eugen z Lwowa mówi o panice! Ze sklepów znikają wszystkie dostępne produkty!
Poruszające wyznanie mieszkanki Charkowa
Reporter Super Expressu rozmawiał z uczestnikami demonstracji. Kobieta pochodząca z Charkowa, od wielu lat mieszkająca w Warszawie, nie mogła powstrzymać emocji i łez. - Rano obudziła mnie córka. Ona ma 15 lat, my tu żyjemy, ona się tu uczy. Mam rodzinę w Charkowie, a Charków zbombardowali. Wierzyłam do ostatniej chwili, bo myślałam, że Putin jest mądrzejszy - mówiła w rozmowie z reporterem SE.
- Nie wiem nawet, co powiedzieć. Dla mnie to straszny szok. Putin to morderca - dodaje ze łzami w oczach.
W galerii poniżej możecie zobaczyć zdjęcia z dzisiejszego protestu pod rosyjską ambasadą w Warszawie
Osiemnaście osób zginęło, a sześć osób zostało rannych w miejscowości Łypecke w obwodzie odeskim na południowym wschodzie Ukrainy w wyniku ataku na jednostkę wojskową – podały regionalne władze. Kolejne sześć osób zginęło w rosyjskim ostrzale miasta Browary pod Kijowem; 12 osób odniosło obrażenia.