Mieszkańcy chcieli uporządkować teren
Wspólnota mieszkaniowa Kościuszkowców 78 zaciągnęła niedawno ogromny kredyt na rewitalizację swojego bloku mieszkalnego w Wawrze. Przy okazji termomodernizacji mieszkańcy chcieli również uporządkować teren wokół budynku. Z błotnistego klepiska, na którym stawiali swoje auta postanowili zrobić utwardzony, ogrodzony parking z prawdziwego zdarzenia. Niestety problemy, jakie sprawiają im urzędnicy spędzają im sen z powiek.
Parking jest za wąski
Teren, o który od kilku miesięcy toczy się spór ma ponad 52 metry długości i zaledwie 8,3 metra szerokości. - Na takiej działce chcieliśmy posadowić parking wykonując projekt, ale projektant na podstawie map projektowych, które uzyskaliśmy z gminy nie mógł się tego podjąć. Uzasadnił na piśmie, że teren nie spełnia warunków prawa budowlanego dla parkingu powyżej 10 samochodów – tłumaczy w rozmowie z „Super Expressem” Tomasz Wieczorek (62 l.), członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej.
Bez projektu nie ma wniosku
Chodzi o to, że prawo budowlane określa dokładnie ile metrów szerokości powinna mieć droga dojazdowa do miejsca postojowego wyznaczonego pod konkretnym kątem. Działka przy Kościuszkowców jest na tyle wąska, że zgodnie z przepisami można wyznaczyć tam jedynie miejsca równoległe do drogi dojazdowej. Wtedy zmieści się tam jedynie 7 samochodów. - Projekt jest podstawowym dokumentem składanym przy wniosku o pozwolenie na budowę. Skoro nie można wykonać projektu, to nie można też złożyć wniosku. A skoro nie można złożyć wniosku, to prawo budowlane zezwala na utwardzenie terenu – powiedział Tomasz Wieczorek.
Legalizacja albo rozbiórka
Wspólnota utwardziła więc swoją działkę tzw. ekokratką uzupełnioną grysem, która przepuszcza wodę i jest niegroźna dla korzeni drzew. Na miejscu jednak pojawił się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego i stwierdził, że na działce mieści się więcej aut, więc parking jest samowolą budowlaną. Postawił też wspólnocie warunek – albo zapłacą za zalegalizowanie parkingu, albo go rozbiorą. Niestety do legalizacji potrzebny jest projekt. Tu więc wracamy do punktu wyjścia, bo nawet jeśli mieszkańcy chcieliby zapłacić za legalizację, to nie mogą wykonać projektu zgodnego z prawem.
Sprawa jest w sądzie
Do wspólnoty wpłynęła więc decyzja PINB. - Nakazano wspólnocie rozbiórkę samowolnie wybudowanego obiektu budowlanego – parkingu dla samochodów osobowych (powyżej 10 stanowisk postojowych) – powiedział nam kierownik wawerskiego wydziału PINB, Stefan Obradowić. Wspólnota odwołała się od tej decyzji a sprawa powędrowała dalej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który oddalił skargę wspólnoty, ale nie podał uzasadnienia. Wyrok nie jest prawomocny. Przedstawiciele wspólnoty zapowiadają kasację.