W blokach 10 zł za jedną osobę, 19 zł za dwie, 28 zł za trzy, a 37 zł za cztery i więcej. W domkach 30 zł za singla, 45 zł za dwie osoby i 60 zł za trzy i więcej. Oto nowe stawki za wywóz śmieci, które w środę przed północą zatwierdziła rada Warszawy. Za co konkretnie będziemy płacić i jak będzie wyglądać awaryjny plan dla Warszawy, której przez nieudolność byłego już wiceprezydenta Jarosława Kochaniaka (46 l.) nie udało się jeszcze wybrać docelowych odbiorców śmieci?
>>> Warszawa: Oto niższe stawki za śmieci
Część wątpliwości rozwiał czat, który odbył się wczoraj w redakcji "Super Expressu". Jego gościem był nowy wiceprezydent Jarosław Dąbrowski (38 l.), który zasiadł przed naszym komputerem, by odpowiedzieć na pytania warszawiaków. Próbujących się odnaleźć w śmieciowym bałaganie mieszkańców najbardziej interesowało to, co z segregacją śmieci.
Dlaczego, skoro śmieci odbierane mają być tak jak dotychczas, urzędnicy zapowiadają, że stawki dla niesegregujących będą o 20 proc. wyższe?
- Dajemy wybór i można nie segregować, dlatego stawki są trochę wyższe dla tych, którzy nie chcą tego robić - odpowiadał wiceprezydent. - Mamy nadzieję, że trafimy do mieszkańców i przekonamy ich do segregacji - dodał.
A co z sąsiadami, którzy nie będą segregować mimo płacenia niższej stawki? - Z sąsiadem trzeba rozmawiać. Dostaną państwo wsparcie od nas. Jeżeli ktoś nie segreguje w tej chwili, to po naszej akcji informacyjnej zacznie - tłumaczył.
Jak zatem segregować? Powinny być dwa kosze: jeden czarny, drugi czerwony. Czarny jest na mokre odpady, a czerwony na suche. Kosze powinny się pojawić w najbliższym czasie - stwierdził wiceprezydent.
Warszawiaków interesowało też to, czy urzędnicy będą pilnować, czy mieszkańcy bloków wywiązują się z segregacji, czy grożą im jakieś kary. - Nie jestem zwolennikiem represji wobec obywateli. Za dużo nastawialiśmy fotoradarów, za bardzo ograniczyliśmy wolność mieszkańców. To nie chodzi o to, że będziemy kogoś straszyć - zapewnił wiceprezydent.
Przypomniał też, że do 19 lipca wszyscy warszawiacy muszą złożyć deklaracje. Na razie złożyło je 30 proc. mieszkańców i niestety muszą zrobić to jeszcze raz. Zapewnił, że odbiór śmieci będzie wyglądał tak jak do tej pory.
O to pytali nasi Czytelnicy:
~ anonim2268: Chciałam się zapytać, kto odpowiada za ten skandaliczny bałagan i kto mi zapłaci za to, że musiałam zamówić z powrotem swoją starą firmę od śmieci?
~ JAROSLAW_DABROWSKI:
Firma od śmieci sama się zamówi. Podpisujemy teraz porozumienie ze wszystkimi firmami. Bardzo przepraszamy za zaistniałą sytuację, jest ona wynikiem splotów różnych zdarzeń.
~ anonim2278: A ja mam działalność gospodarczą i pewnie zapłacę dwa razy? Jako człowiek i jako firma, tak?
~ JAROSLAW_DABROWSKI:
Jeżeli działalność gospodarcza jest prowadzona w miejscu zamieszkania, to nie ma takiej sytuacji, że zapłaci się dwa razy.
~ anonim2270: Czy nie będzie tak, że uczciwi będą musieli płacić za tych, którzy zadeklarowali, że będą segregować, a tego wcale nie robią?
~ JAROSLAW_DABROWSKI:
To jest trudne pytanie. Ja uważam, że nie powinno tak być. Będziemy docierać do mieszkańców, by takie sytuacje się nie zdarzały.
~ anonim2280: Skoro dotychczas paliłem śmieci w piecu, to czy muszę coś zgłaszać?
~ JAROSLAW_DABROWSKI:
Bardzo proszę, by pan więcej tego nie robił. Bardzo pan szkodzi środowisku, sobie i swoim sąsiadom. Niech pan złoży deklarację śmieciową i zacznie segregować śmieci.