Wydarzenie plenerowe przed Pałacem Kultury i Nauki zorganizowało m. st. Warszawa wraz z instytucjami kultury. To wyraz solidarności z ofiarami rosyjskich ataków na Ukrainie. W zbombardowanym przez Rosjan Teatrze Dramatycznym w Mariupolu ukrywało się ponad tysiąc osób, w tym setki dzieci. Na płycie placu namalowano napis „dzieci” cyrylicą, taki sam, jaki był przed budynkiem teatru w Ukrainie.
– Codziennie wspieramy uchodźców, którzy z powodu wojny musieli opuścić swoje domy. Tydzień temu nami wszystkimi wstrząsnęły wydarzenia w Mariupolu, gdzie pod Teatrem Dramatycznym napisano „dzieci”, by przestrzec atakujące wojska, że w tym miejscu chronią się cywile. Mimo to budynek został zbombardowany. To barbarzyństwo, które dotknęło teatr w Mariupolu w pewnym sensie rezonuje na nas wszystkich – mówiła wiceprezydent m. st. Warszawy Aldona Machnowska-Góra.
Czytaj również: Wojna na Ukrainie. Rozlew krwi za wschodnią granicą trwa. "Putin słucha tylko dźwięków wystrzałów!"
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Podczas uroczystego wydarzenia odczytano również orędzie Polskiego Ośrodka Międzynarodowego Instytutu Teatralnego z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru 27 marca 2022 roku.
– Kiedy dziś myślimy „teatr”, przed naszymi oczami najpierw zjawia się obraz roztrzaskanego pociskami rakietowymi Donieckiego Regionalnego Teatru Dramatycznego w Mariupolu, z ogromnym napisem ДЕТИ na placu przed budynkiem. Obraz teatru-schronu, którego nie oszczędziło bestialstwo wywołanej przez Putina wojny. Zaraz potem widzimy obrazy sceny i widowni Teatru Dramatycznego im. Marii Zańkoweckiej we Lwowie zamienionego w dom uchodźczy. A następnie obrazy z polskich teatrów, w których zamieszkali ludzie uciekający przed przemocą i w których trwa intensywna praca na rzecz realnej pomocy Ukrainie – napisał w orędziu Dramatyczny Kolektyw w składzie Monika Strzępka, Agata Adamiecka, Małgorzata Błasińska, Jagoda Dutkiewicz, Monika Dziekan oraz Dorota Kowalkowska.
Przeczytaj koniecznie: Wojna na Ukrainie. Jurij układał w Ciechanowie kostkę brukową, teraz wraca na Ukrainę. "Tam jest mój synek"