O tym, że z nóżką Wojtusia jest coś nie tak rodzice dowiedzieli się jeszcze w ciąży. Ale nie przypuszczali, że wada okaże się aż tak skomplikowana. - Pamiętam to, jak dziś. Ta zaniepokojona mina lekarza przeraziła mnie. Okazało się, że wada nóżki jest znacznie bardziej skomplikowana, niż można było przypuszczać. Poskręcana i wykrzywiona stópka naszego maluszka w niczym nie przypominała stopy zdrowego dziecka.
Odesłano nas do Warszawy. I tam zdiagnozowano u Wojtusia stopę końsko-szpotawą – opowiada mama chłopca, Ludmiła Szymańska. W Polsce nikt nie potrafił pomóc. W 2015 roku chłopiec wyjechał do Stanów Zjednoczonych na operację. Pomogło. Ale konieczna jest kolejna operacja. 7-latek rośnie jak na drożdżach, a nóżka się odkształca.
- Każdego dnia jest lęk przed powrotem Wojtka na wózek – mówi zdruzgotana pani Ludmiła. Dr. Dror Paley, amerykański ekspert od wydłużania kości, za miesiąc przyjeżdża do Polski i mógłby taką operację wykonać. Potrzeba jednak w szybkim tempie zebrać 240 tys. zł. Jeśli nie uda się teraz, operacja w Ameryce będzie kosztować pewnie pięć razy tyle. - Dlatego zwracamy się do wszystkich o wsparcie – prosi mama siedmiolatka. Wszyscy, którzy chcą pomóc, mogą to zrobić za pośrednictwem strony https://www.siepomaga.pl/wojtek-bilinski