Jedna z sal na Oddziale Intensywnej Terapii w szpitalu klinicznym przy ul. Banacha stoi pusta. Wewnątrz znajduje się osiem łóżek, a przy każdym z nich nowoczesny respirator. Jak informuje TVN Warszawa jest to spowodowane m.in brakami kadrowymi wśród pielęgniarek. Łóżka stoją więc bezużyteczne. Będzie tak do czasu znalezienia nowych pracowników. Dyrektor szpitala, Maciej Zabelski informuje, że część pracowników przebywa na kwarantannie. Inni otrzymali lepsze oferty pracy od szpitali covidowych lub tymczasowych (np. na Stadionie Narodowym), które oferują wyższą stawkę za opiekę nad zakażonymi.
Dramat ratowników medycznych. Ratowali życie, a w międzyczasie ich okradli
Centralny Szpital Kliniczny w założeniu jest szpitalem I stopnia (przyjmuje osoby z podejrzeniem COVID-19, wykonuje testy i izoluje do czasu przekazania pacjenta do placówki II lub III stopnia. To jednak tylko teoria... - Niestety, od kilku tygodni ten schemat nie działa i pacjenci zakażeni są hospitalizowani w naszym szpitalu, ponieważ wyznaczone do ich przejmowania mają zajęte miejsca - opisuje dla TVN Warszawa dyrektor szpitala. Choć zakażeni i tak się pojawiają to pracownicy nie kwalifikują się do otrzymania dodatkowych środków za opiekę nad nimi. Zabelski przyznaje, że obecnie to nie brak sprzętu, a personelu jest największym problemem w walce z epidemią.
Gdzie w Warszawie można zrobić darmowy test na obecność koronawirusa?