Ukryta, poobijana koparka znajdowała się w leśnych krzakach w Emilianowie. Śledczy podejrzewali, że sprzęt pochodzi z kradzieży więc postanowili poczekać na złodzieja. Po kilku godzinach zauważyli samochód, który podjechał na skraj lasu. Z auta wysiadł mężczyzna, który skierował się w kierunku koparki, sam samochód szybko odjechał. Tajemniczy człowiek wsiadł do koparki, wtedy mundurowi postanowili go zatrzymać. Mężczyzna nie chciał dać za wygraną. Kopał policjantów. Po krótkiej szarpaninie udało się go jednak skuć i dowieźć na komendę. 30-latek podczas przesłuchania przyznał się do kradzieży koparki wartej 50 tys. zł. Funkcjonariusze ustalili, że została ona skradziona 20 sierpnia w Woli Rasztowskiej. To jednak nie był koniec. Podczas przeszukania posesji, na której mieszkał 30-latek, w stodole policjanci znaleźli jeszcze większą koparkę, wartą 130 tys. zł. Tą zatrzymany mężczyzna ukradł 8 lipca w Starym Kraszewie.
Warszawa: Ważne zmiany w komunikacji miejskiej! Dotyczą wielu warszawiaków
Złodziej trafił do aresztu. Prócz zarzutu kradzieży z włamaniem usłyszał też zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Okazało się, że mężczyzna już kiedyś dokonywał takich kradzieży. W warunkach recydywy grozi mu teraz 15 lat więzienia.
Warszawa: Zedrą z nich skórę za parking! Przedsiębiorcy będą płacili urzędnikom haracz [GALERIA]
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.